Słów kilka o mojej poezji + wakacyjne zdjęcia.

Słoneczne letnie impresje







 Hej!
Ostatnio tak mam, że czuję silną potrzebę pisania wierszy. Dla mnie stało się to najlepszą formą wyrażania moich rozmyślań nad życiem. Jakoś nie mogę prowadzić pamiętnika (mam od czasu do czasu taką chęć, ale moja wena się ,,objawia" wtedy kiedy idę spać xD ). Z wierszami, na szczęście, jest inaczej, zwykle mam natchnienie, gdy coś usłyszę lub popatrze się na moje zdjęcie i nie jest to w porze nocnej.

Przeczytałam ostatnio moje wiersze mojej koleżance oraz na bieżąco czytam je rodzicom i okazuje się, że ich reakcje na moją skromną poezję są bardzo pozytywne. Czasami nie dowierzam, że moje wiersze mogą się tak podobać. Uważam jednak, że piszę je pod natchnieniem Ducha Świętego i dlatego nie są złe. Poniżej kilka ostatnich wierszy.

Marność nad marnościami

Wiele pieniędzy, duży dom, wspaniały ogród 
to nic nie znaczy.
Perły, diamenty, extra gadżety
to nic nie znaczy.
Super praca, świetne studia, kilka tytułów naukowych
to nic nie znaczy. 
Uwierz, to nic nie znaczy, gdy
nie masz kochającej rodziny, prawdziwych przyjaciół, życzliwych ludzi.
To nic nie znaczy, gdy
nie umiesz kochać innych ludzi.
To nic nie znaczy, gdy
najbliższa Ci osoba ... umiera.
To nic nie znaczy, gdy
nie udzielasz przebaczenia 
i gdy serce masz z kamienia.
To nic nie znaczy, gdy
odchodzisz z tego świata nie pogodzony z nim
i samym sobą. 
,,Marność nad marnościami 
i wszystko marność" -
powtarzam za autorem biblijnym.

Idąc przez życie

Dalej, dalej,
iść do przodu z podniesioną wysoko głową,
nie oglądając się za siebie,
by nie zginąć jak żona Lota.
Nie zbaczać z drogi,
choć ta droga jest wąska, a po jej obu stronach przepaście.
Nie oglądać się na innych, 
którzy opuścili nas i poszli w przeciwną stronę.
Nie płakać za tym, 
co zostawiliśmy w krainie przeszłości.
Pamiętać, że 
burza mija i zostawia po sobie żyzną glebę.
Pamiętać, że 
póki idziemy, to rysuje się przed nami ...
przyszłość, którą ulepimy
jak garncarz swoje dzieła,
jedne gorsze, drugie lepsze.
Pamiętać, że ziemska wędrówka
kiedyś się skończy, 
by po niej dotrzeć do innej rzeczywistości.

...
Słoneczko drogie
oświetl moje życie,
roztop lody serca,
podziel się Twym ciepłem,
bądź mi latarnią, 
gdy chodzę w ciemności.
Wspólnie z niebem
opowiedz mi bajkę na dobranoc,
zbudź mnie o poranku
swoimi promiennymi ramionami,
abym mogła obudzić innych ludzi
z marazmu sennego.
Podaruj mi siłę i radość,
bym niosła Światłość 
tym, którzy Jej nie poznali
Wyznacz ostatni Cel 
mojej życiowej wędrówki,
a na koniec
zaświec mocno
i wskaż mi drogę 
do niekończącej się Światłości.

Komentarze

  1. Mało, że robisz śliczne zdjęcia, to jeszcze masz talent pisarski. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje wiersze są są piękne, refleksyjne. Może też dlatego tak do mnie trafiają, że zgadzam się z każdym słowem. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi. Fajnie, że zgadzasz się z moimi słowami. Również pozdrawiam serdecznie. ;)

      Usuń
  3. Mnie poezja najlepiej smakuje jesienią i zimą, zdarza mi się wówczas też samemu coś napisać. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz