Moje rozmowy z blogerami - wywiad z Emilią z bloga Książkowa Czarno-Biała Em.

Witam Was moi Czytelnicy! Dzisiaj kolejna rozmowa z kolejnym ciekawym blogerem (a raczej blogerką). Przedstawiam Wam Emilię z bloga Książkowa Czarno-Biała em. Autorka bloga przede wszystkim pisze na nim recenzje książek, ale również zamieszcza przeglądy wydarzeń literackich i wywiady. Emilia sama o sobie pisze - 

,,Optymistka i pesymistka w jednej osobie. Szalona, dziwna młoda kobieta o wiecznie tańczących myślach!" 

Uważam, że Jej recenzje mogą porwać do pięknego i niezwykłego tańca, dlatego koniecznie zajrzyjcie na jej bloga i fp - LINK DO BLOGALINK DO FANPAGE' A

Ja: Wystawiasz recenzje na temat przeróżnych utworów i te recenzje są zachwycające. Kiedy narodziła się Twoja pasja do książek?

Emilia: Zachwycające! To ewidentnie nadużycie w przypadku moich tekstów.  W rodzinnym domu zawsze mieliśmy dostęp do biblioteczki taty, w której znajdowały się książki różnego kalibru. Od klasyki po erotyki! Kiedy byłam w podstawówce napisanie referatu, nie należało do łatwych zadań, ponieważ były to czasy, kiedy Internet miały tylko wyjątki! U mnie w domu kładło się na stół Encyklopedię PWN i pod nadzorem taty pisałam referaty! To były czasy. Myślę, że właśnie ten czas otworzył mi drzwi do pokochania książek, lecz nie była to miłość wieczna. Nadszedł moment, kiedy książki odeszły na drugi plan, a domową biblioteczkę omijałam szerokim łukiem. Przecież nastolatka ma tyle ważnych rzeczy do zrobienia!

Ja: Jak wpadłaś na pomysł, by założyć bloga dotyczącego Twojego hobby?

Emilia: Był to impuls, który pod napięciem emocjonalnego kryzysu pomógł mi przetrwać ciężkie chwile. Czasami potrzebujemy ucieczki od własnych ułomności, potrzebujemy czasu i wewnętrznego zaparcia, by pogodzić się z odejściem bliskiej osoby. Osobiście wierzę, że słowo pisane potrafi uleczyć, nawet najbardziej strapioną duszę. Mnie uleczyło! A blog okazał się idealną drogą, która ciągle koi moje skrajne emocje. 

 Ja: Książkowa czarno-biała em - co oznacza nazwa bloga?

Emilia: Nie należę do osób, które widzą świat przez różowe okulary. Nie należę również do osób lubiących ryzyko. Należę do grona lubiących świat w dwóch kolorach. Czarny. Biały. Czasami pozwalam sobie na chwilę koloru, lecz szybko powracam myślami do tego, co jest mi znane i bezpieczne. Em-to skrót od mojego imienia. Emilie to bardzo wrażliwe kobiety, które bywają również bezczelne. Osobiście pozostaję czarno_biała. Czarna jako znak żałoby. Biała jako znak nadchodzących zmian.

Ja: Zastanawiam się, jak godzisz czytanie tylu książek z życiem osobistym i zawodowym?

Emilia: Bywało ciężko! Pracuję zawodowo od momentu, kiedy skończyłam 21 lat. Moja praca to ciągła nauka, której również muszę poświęcić odpowiednią dawkę czasu. Aktualnie spodziewam się pierwszego dziecka, więc przebywając w domu, mogę poświęcić ten czas na czytanie, lecz zdaję sobie sprawę z tego, że już za parę tygodni blogowanie oraz czytanie odejdzie na drugi plan.  Czytanie to również lekka ucieczka od życia osobistego. Mam to szczęście, że mój mąż to wyrozumiały mężczyzna, który wspiera mnie w mojej czytelniczej podróży. Schemat, który wypracowaliśmy przez lata, ma ogromny wpływ na pogodzenie pasji z życiem osobistym. Razem tworzymy rodzinę, która dzieli się domowymi obowiązkami. Ja gotuję. On sprząta. Wieczorem ja czytam. On gra. Wszyscy są zadowoleni. 

Ja: Czy zdarza Ci się czytać książki po nocach? 

Emilia: Nie! Absolutnie nie czytam po nocach, ponieważ jestem strasznym śpiochem. Nie zarywam nocy dla czytania. Czasami zarywam noc, kiedy syn musi wyprostować nóżki i ambitnie ćwiczy przez dwie godziny, kopiąc mnie po żebrach, lecz wtedy popijam herbatkę i rozmyślam, co by tu zmajstrować za dnia. 

Ja: Opowiedz, jak wygląda pisanie Twoich recenzji. Czy jest czasochłonne? Czy w czasie czytania książki zaznaczasz sobie fragmenty książki, aby móc potem je zacytować we wpisie blogowym? 

Emilia: W moim przypadku pisanie recenzji to bardzo długotrwały proces. Napisanie tekstu zależy od danej historii, emocji oraz ukrytego przekazu. Bywa, że recenzja powstaje w ciągu czterech godzin, lecz zdarza się sytuacja, w której recenzję piszę 2 dni. Oczywiście zaznaczam fragmenty, robię notatki i analizuję daną treść. Wszystko wymaga czasu i zaangażowania. 

Ja: Zastanawiam się zawsze, dlaczego tak dużo Polaków nie czyta żadnych książek lub jeżeli tak, to bardzo rzadko. Jakie są Twoje refleksje na ten temat?

Emilia: Ciężko jest odpowiedzieć za miliony Polaków. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Osobiście dojrzałam do ciągłego odkrywania historii, które goszczą na kartach powieści. Z roku na rok statystyki pokazują, że czytelnictwo rośnie w siłę! Wiesz, uważam, że nie da się zmusić kogoś do czytania. Czytanie to odkrywanie. Mam nadzieję, że akcje promocyjne zachęcą wszystkich do przeczytania, choć jednej książki, która popcha ich w ramiona kolejnych powieści. 

Ja: Jak myślisz, czy dzięki Twoim recenzjom, zachęcisz kogoś nie czytającego książek do robienia tego? Czy angażujesz się w swojej okolicy w akcje promujące czytelnictwo? 

Emilia: Nie wiem, czy zachęcam ludzi do czytania danej lektury. Mam nadzieję, że tak jest. Oczywiście mam świadomość tego, iż dana powieść zostanie inaczej odebrana przez kilku czytelników. Mnie uwiedzie, a koleżanka się zawiedzie! Zawsze staram się przedstawić wszystkie zalety i wady danej książki, by czytelnicy mojego bloga sami zdecydowali, czy są zainteresowani daną historią. Nie angażuję się w akcje promujące czytelnictwo w mojej okolicy. 

Ja: Dziękuję za możliwość przeprowadzenia z Tobą wywiadu.

Komentarze